Katastrofy Boeingów - jakie będą odszkodowania

Przynajmniej na miliard dolarów szacuje rynek kwotę odszkodowań, jaką Boeing będzie musiał zapłacić rodzinom ofiar dwóch katastrof B737 MAX w Indonezji i Etiopii. Nie wszyscy jednak otrzymają jednakowe wypłaty.

Publikacja: 12.05.2019 16:00

Katastrofy Boeingów - jakie będą odszkodowania

Foto: AFP

Amerykanie robią wszystko, aby sprawy sądowe i ubezpieczeniowe były prowadzone w krajach, w których doszło do katastrof. Może jednak z tym mieć problemy, ponieważ zwłaszcza w przypadku Ethiopian Airlines na pokładzie było wielu cudzoziemców — pisze Bloomberg. To brzmi jak horror , ale w przypadkach katastrof lotniczych wysokość wypłaconego odszkodowania jest uzależniona od tego, jak długo ofiary miały świadomość, że samolot rzeczywiście spada i nie ma dla niego ratunku. Rodziny pasażerów mogą również domagać się pieniędzy za cierpienia spowodowane utratą bliskich osób, a także za utracone zarobki osób, które zginęły w katastrofie. Lista potencjalnych roszczeń jest praktycznie nieograniczona, a prawnicy będą wiedzieli, jak ich dochodzić.

W tej sytuacji kwota miliarda dolarów, jakie mają być wypłacone rodzinom 346 osób, wydaje się mocno zaniżona i stanowi jedynie podstawowe zadośćuczynienie. Będzie wyższa, bo coraz więcej wskazuje, że Boeing miał świadomość potencjalnych kłopotów, jakie mogą wystąpić przy pilotowaniu maszyny. Akcjonariusze Boeinga, którzy stracili na swojej inwestycji 17 proc. wartości papierów sprzed katastrofy , już w tej chwili wystąpili przeciwko niemu w amerykańskim sądzie. — W tym przypadku chodzi o to, że w historii nie było sytuacji, z jaką mamy do czynienia obecnie. W każdym razie nie przypominam sobie, żeby coś podobnego wydarzyło się podczas mojej ponad 25-letniej kariery w reprezentowaniu rodzin ofiar wypadków lotniczych – mówił Bloombergowi Brian Alexander, nowojorski prawnik wyspecjalizowany w dochodzeniu odszkodowań po katastrofach. W tym przypadku wszystko sprowadza się do odpowiedzi na pytanie : Co wiedzieli i kiedy się dowiedzieli (o możliwości kłopotów) — mówi Brian Alexander. Boeingowi nie pomoże i to, że Maxy zostały uziemione, mimo nacisków prezesa koncernu, Dennisa Muilenburga, który dzwonił do prezydenta Trumpa z prośbą o wsparcie.

Oczywiście nie ma jeszcze ostatecznych wyników śledztwa, które ma wyjaśnić oficjalnie przyczyny katastrof, to wszystkie wstępne informacje wskazują, że to Boeing będzie za nie odpowiedzialny, chociaż amerykański Departament Sprawiedliwości, prowadzi dochodzenie, które ma wyjaśnić, czy przy certyfikacji Maxów nie było niedociągnięć ze strony Federalnej Agencji Lotnictwa (FAA). — W najlepszym interesie Boeinga leży teraz, żeby jak najszybciej polubownie uregulować wszystkie sprawy – uważa Robert Rabin, profesor prawa na kalifornijskim Stanford University. Jego zdaniem pójście do sądu z rodzinami ofiar może się okazać znacznie droższe, nie mówiąc już o reakcji opinii publicznej, ponieważ takie sprawy są niesłychanie medialne. —Zazwyczaj jest tak, że firma, która zawiniła stara się jak najszybciej uregulować co się da i zająć się naprawą biznesu — uważa prof. Rabin. Peter Pedraza, rzecznik Boeinga zapytany przez Bloomberga o prawną strategię w ty przypadku nie chciał jej komentować. W tej chwili większość spraw przeciwko Boeingowi toczy się przed sądem w Chicago, gdzie koncern ma swoją główną siedzibę. A tam sądy są bardzo hojne dla ofiar. W 2018 roku zasądzono tam 50 mln dolarów jako zadośćuczynienia za błąd lekarski w operacji ginekologicznej i dodatkowo 45 mln dol. za śmierć dziecka. Zdaniem prawników w przypadku Boeinga kluczowe będzie określenie jak długo przed śmiercią ofiary katastrof miały świadomość, że nic nie jest w stanie ich uratować. Dla porównania sąd w Nowym Jorku ustalił na 2,5 mln dol. odszkodowanie dla rodziny operatora dźwigu, który spadł z wysokości 60 metrów

W tej chwili wiadomo jedynie, że maszyna Ethiopiana spadła po 6 minutach lotu, a Lion Aira przeleciała 11 minut. Ze wstępnych ustaleń wiadomo, że piloci starali się zapanować nad maszyną, która nagle przyspieszyła do prawie tysiąca kilometrów na godzinę i uporczywie opuszczała dziób. Zdaniem prawników w tej sytuacji ofiary musiały sobie zdawać sprawę z grożącego niebezpieczeństwa., dlatego uważają, że wysokość odszkodowań może być bez precedensu. Dlatego właśnie Lion Air stara się przekonać rodziny ofiar, żeby zaakceptowały wypłaty w wysokości ok 90 tys. dolarów. — To jest wysoka kwota w sytuacji, kiedy średni dochód w Indonezji wynosi 3,4 tys. dol. — mówi amerykański adwokat Brian Kabateck, który widział indonezyjskie formularze, jakie mają wypełnić rodziny ofiar. —Niestety tak jest w biednych krajach, gdzie nie ma systemów prawnych z prawdziwego zdarzenia i zwycięża władza, a nie obywatel — mówi Kabateck.

Tyle, że w przypadku Lion Aira 40 spraw toczy się już przed sądem w Chicago, chociaż Boeing robi wszystko, by przenieść je właśnie do Indonezji, ponieważ tam miał miejsce wypadek i tam mieszkały ofiary. Prawnicy są innego zdania. — Tam sprawy potrwają całe lata, a Boeing będzie miał możliwości znacznego ograniczenia swojej odpowiedzialności – uważa Kabateck. Ale nie brak i takich opinii, że przeniesienie spraw odszkodowawczych do Indonezji ma swoje uzasadnienie. —Katastrofa wydarzyła się w Indonezji, ofiarami są Indonezyjczycy, a dochodzenie prowadzi indonezyjskie Ministerstwo Transportu – wskazuje Mark Dombroff, prawnik wyspecjalizowany w dochodzeniu odszkodowań od linii lotniczych.

Z kolei inwestorzy zarzucają Boeingowi, że sztucznie zawyżył kurs akcji nie informując o problemach, jakie ma z Maxami. Łączna suma ich roszczeń sięga w tej chwili 4,76 mld dol., bo tyle wyniosły straty, jakie ponieśli od stycznia do 11 marca 2019. Reprezentujący część z nich Reid Kathrein uważa, że kwota może być jeszcze wyższa ,ponieważ cały czas wychodzą na jaw niedociągnięcia Boeinga i jeśli dojdzie do sprawy , to takie pieniądze mają zagwarantowane, a każda kolejna informacja dowodząca winy producenta Maxów jeszcze podwyższy ostateczną wypłatę odszkodowania.

Amerykanie robią wszystko, aby sprawy sądowe i ubezpieczeniowe były prowadzone w krajach, w których doszło do katastrof. Może jednak z tym mieć problemy, ponieważ zwłaszcza w przypadku Ethiopian Airlines na pokładzie było wielu cudzoziemców — pisze Bloomberg. To brzmi jak horror , ale w przypadkach katastrof lotniczych wysokość wypłaconego odszkodowania jest uzależniona od tego, jak długo ofiary miały świadomość, że samolot rzeczywiście spada i nie ma dla niego ratunku. Rodziny pasażerów mogą również domagać się pieniędzy za cierpienia spowodowane utratą bliskich osób, a także za utracone zarobki osób, które zginęły w katastrofie. Lista potencjalnych roszczeń jest praktycznie nieograniczona, a prawnicy będą wiedzieli, jak ich dochodzić.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Spór o megalotnisko rozkręca się. Czy projekt został zablokowany?
Transport
Zagłuszanie sygnału GPS - poważny problem dla lotnictwa
Transport
Bruksela przywołuje do porządku 20 linii lotniczych. Chodzi o „greenwashing”
Transport
Niemiecki superpociąg lepszy od francuskiego TGV
Transport
Kubańska linia lotnicza bez paliwa. Zmuszona do zawieszenia działalności
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej